Czy ewolucja „macza palce” w perfumach? W jaki sposób dobieramy kompozycje wonne do własnego garnituru zapachowego? Przygotowując się na randkę większość z nas będzie chciała przyjemnie pachnieć. Badania pokazują, że częściowo ,,czujemy nosem”, kto byłby dla nas dobrym partnerem.
Na zapach naszych ciał wpływa bardzo wiele czynników: dieta, styl życia, używki, bakterie żyjące na skórze, stan zdrowia. Ale jest coś jeszcze! Zapach ciała w dużej mierze jest uwarunkowany przez główny układ zgodności tkankowej: MHC (od ang. major histocompatibility complex). Jest to zestaw genów kluczowych dla naszej odporności.
Badania pokazują, że zwierzęta chętniej łączą się w pary z osobnikami, które wyraźnie różnią się z nimi genetycznie w obrębie MHC. Ale jak zwierzęta są w stanie „zobaczyć” geny potencjalnego partnera? Dzięki swoim nosom! Na podstawie wyłącznie bodźców zapachowych zwierzęta potrafią wyciągnąć wiele informacji, np.: rozpoznać płeć, określić poziom płodności, stan zdrowia, a także podobieństwo genetyczne.
A co z ludźmi? Badania wskazują, że najbardziej kręci nas zapach ciała osób, różniących się od nas w obrębie genów MHC. Skąd taka preferencja? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że geny w obrębie MHC odpowiedzialne są za odporność (wpływając na to, jak przebiega odpowiedź immunologiczna), to warto, by nasze potomstwo miało jak najbardziej różnorodny zestaw tych genów. Dzięki temu wykazuje ono wyższą odporność na patogeny i generalnie jest odporniejsze na choroby.
Nie do końca jeszcze wiadomo, jaki mechanizm kryje się za tym, że wpływają one na to, jaką woń wydzielamy (możliwe, że maczają w tym palce bakterie żyjące na naszej skórze). Wiemy natomiast, że to czy jakiś związek chemiczny wyodrębniony z ludzkiego zapachu pachnie dla nas przyjemnie, lub nie, jest związane z wariantami genów MHC, jakie posiadamy. Szczególnie duże różnice widać w postrzeganiu zapachu estrów kwasów tłuszczowych, np.: nonionianu metylu czy też oktanianu metylu.