Podczas spaceru po lesie, łące lub parku warto czasem przystanąć i przyjrzeć się niektórym roślinom. Okazuje się, że nawet najpopularniejsze okazy mogą z bliska wyglądać niesamowicie! Zobaczcie kilka przykładów niezwykłych roślin, które możecie bez problemu spotkać podczas wiosennej przechadzki!
Zdjęcie 1. Bratek nie jest oddzielnym gatunkiem, a hybrydą kilku gatunków dzikich fiołków. Niektóre gatunki fiołków występują powszechnie w Polsce jak np.: fiołek trójbarwny i fiołek polny (przypominają bratki, ale mają dużo mniejsze kwiaty), fiołek leśny czy też fiołek wonny. W Tatrach można się natknąć na fiołka alpejskiego. W Polsce występuje on tylko tam, czasami mylnie tą nazwą określa się cyklamena perskiego – popularną roślinę ozdobną, która należy do zupełnie innej rodziny (pierwiosnkowate). To, co widać na zdjęciu, to trójdzielna, charakterystyczna dla fiołkowatych torebka nasienna fiołka polnego. Nasiona tego fiołka zawierają specjalny wyrostek zwany elajsomem. Elajsom jest bogaty w tłuszcze i węglowodany oraz stanowi pożywienie dla mrówek, które przyczyniają się do rozsiewania fiołka.
Zdjęcie 2. Już niedługo przedzierając się przez zarośla będziemy mogli natknąć się na tę roślinę. Kontakt z nią objawia się nieprzyjemnym pieczeniem, bólem i swędzeniem. Domyślacie się już o jakim gatunku mowa? Mowa o pokrzywie! Jak to się dzieje, że po jej dotknięciu skóra pokrywa się bąblami? Pędy pokrzywy są pokryte drobnymi włoskami parzącymi. Mają one kształt grubej igły, na końcu bardzo cienkiej, zakończonej główką. Ściany włoska są wysycone krzemionką i węglanem wapnia, co nadaje im sztywność. Skutkuje to tym, że bardzo łatwo odłamać ,,główkę” takiej igły, która bez problemu wbija się w naszą skórę. Tą drogą do naszej skóry dostają się substancje, takie jak histamina, serotonina, czy też acetocholina, które bardzo szybko powodują powstanie stanu zapalnego w miejscu wkucia – stąd uczucie pieczenia i bąble po zetknięciu z pokrzywą!
Zdjęcie 3. Wiosna nie zawsze objawia się soczystą zielenią. Spacerując po trójmiejskich lasach wiosną możecie natknąć się na roślinę, która w ogóle nie będzie zielona! Jest to łuskiewnik różowy, należący do rodziny zarazowatych. Nie wytwarza on chlorofilu (który nadaje roślinom zielony kolor) i nie przeprowadza fotosyntezy. Skąd zatem bierze energię? Jest niczym roślinny wampir, który za pomocą specjalnych ssawek pasożytuje na korzeniach roślin, takich jak buki, leszczyna czy też olsza, podkradając im substancje odżywcze. Młoda roślina przez kilka lat żyje w glebie i możemy ją zobaczyć dopiero, gdy zakwita.
Zdjęcie 4. Ukwiał? Pudło! To nie zdjęcie z nurkowania w ciepłym oceanie, a zdjęcie z naszych lasów. To kwiat! Do jakiej rośliny należy? Wczesną wiosną w lasach możecie natknąć się na krzewy pokryte żółtymi, podłużnymi kwiatami, z których sypie się dużo pyłku (taki typ kwiatu nazywamy kotką). Należą one do leszczyny pospolitej – jeśli lubicie orzechy laskowe, to właśnie ta roślina je produkuje! Są całkiem spore, podłużne i mocno pylą, ponieważ leszczyna jest rośliną wiatropylną. Taki kwiat nazywamy męskim. By mógł powstać orzech, pyłek musi dotrzeć do znamienia kwiatu żeńskiego. Jak taki kwiat wygląda? Tak jak na zdjęciu! Te kwiaty są nieduże (ok. 5 mm), ale warto się za nimi rozejrzeć, gdy podczas spaceru zobaczymy leszczynę!