Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Australia to kraj dziwacznych zwierząt? Jeśli kojarzycie klasyk Celine Dion „All by myself”, to mniej więcej to samo przytrafiło się Australii jakieś 40-50 milionów lat temu.
Australia wcześniej tkwiła sobie, radośnie złączona z innymi dzisiejszymi kontynentami. Istniał wtedy jeden mega kontynent – Gondwana. Aż w końcu nadszedł kres sojuszu – Australia „poszła na swoje”. A razem z nią – wszystkie zamieszkałe tam zwierzęta. I wtedy zaczęło się robić ciekawie.
Najpierw jednak musimy wyjaśnić jeszcze jedną znaczącą kwestię. Ssaki na Ziemi stosują trzy rodzaje rozwiązań, związanych z rozrodem i wydawaniem na świat potomstwa.
- Łożyskowce postawiły na bezpieczną opcję. Postanowiły rozwijać swoje młode w macicy, aż do momentu, w którym te będą całkowicie gotowe do życia na zewnątrz.
- Stekowce ceniły bardziej oszczędność i niezależność, dlatego rozwijały swoje młode w jajach. To trochę większe ryzyko dla młodych, ale za to większa niezależność dla matki.
- Torbacze wybrały elastyczność decydowania i opcję pośrednią. Noszą młode cały czas przy sobie, ale nie wewnątrz własnego organizmu – po krótkiej ciąży młode trafiają do torby matki.
Powróćmy więc do Australii i Gondwany. Na tym mega kontynencie występowały wszystkie trzy typy ssaków. Ale kiedy kontynenty się rozdzieliły, na pozostałych zdecydowana większość torbaczy i wszystkie stekowce wyginęły. Natomiast w Australii zaczęły stanowić dominujący element krajobrazu. Dlaczego?
Przyczyn mogło być kilka, jednak dwie z nich uważane są za najważniejsze. Po pierwsze, kiedy Australia oddzielała się od pozostałych kontynentów, ssaki „niełożyskowe” mogły być tam liczniejsze, niż gdziekolwiek indziej. Po drugie, klimat Australii bardzo szybko zaczął różnić się od reszty świata. Było sucho i gorąco, a gleby nie należały do zbyt żyznych. Dlatego przetrwały tylko te zwierzęta, które postawiły na oszczędność, elastyczność. Potrafiły się zaadaptować i pokonać przeciwności. Właśnie dlatego w Australii spotkamy najdziwniejsze zwierzęta!