Kup bilet
Centrum Nauki Experyment
poniedziałekZamknięte
wtorek9:00 — 18:00
środa9:00 — 18:00
czwartek9:00 — 18:00
piątek9:00 — 18:00
sobota10:00 — 19:00
niedziela10:00 — 19:00
1 stycz.Zamknięte
30 grudz.9:00 — 18:00
31 grudz.9:00 — 15:00
Zaplanuj wizytę
Centrum Nauki Experyment
poniedziałekZamknięte
wtorek9:00 — 18:00
środa9:00 — 18:00
czwartek9:00 — 18:00
piątek9:00 — 18:00
sobota10:00 — 19:00
niedziela10:00 — 19:00
1 stycz.Zamknięte
30 grudz.9:00 — 18:00
31 grudz.9:00 — 15:00
Zaplanuj wizytę

Jak działają kieszonkowe ogrzewacze do rąk?

Każdej zimy sklepowe półki zalewa masa robiących zawrotną karierę kieszonkowych ogrzewaczy do rąk. Przybierają setki form i kształtów – od opatulonych szalem pingwinków, do czerwonych serduszek. Na mrozie wystarczy charakterystyczny „klik”, aby rozpocząć proces krystalizacji, w wyniku którego w zmarzniętych dłoniach rozchodzi się kojące ciepło.

Magia? Nie! Nauka! #fabrykaświętegomikołaja

Jednym z procesów wykorzystywanych w ogrzewaczach jest umieszczenie w nich przesyconego roztworu soli – tiosiarczanu sodu. Można powiedzieć, że roztwór przesycony to taka sytuacja, w której soli jest zbyt wiele na ilość wody, w której jest rozpuszczona. Taki roztwór tylko czeka na impuls, który pozwoli mu się skrystalizować! Nawet najlżejsze wygięcie znajdującej się w środku metalowej blaszki skutkuje stworzeniem zarodka krystalizacji (prawda, że to urocze?), który uruchamia kaskadę prowadzącą do pełnej krystalizacji. To, na czym zależy nam najbardziej to fakt, że w wyniku tego procesu wydziela się mnóstwo ciepła.

A najlepsze, że proces jest odwracalny! Krystalizacja powoduje wydzielenie dużej ilości ciepła do otoczenia, ale dostarczenie go z zewnątrz (np. podgrzanie wykorzystanego ogrzewacza w garnku) pozwala na ponowne uwodnienie roztworu. Dzięki temu ogrzewaczy możemy używać wielokrotnie!

Obrazek przedstawiający dwie dłonie na czerwonym tle.