Ewolucja biologiczna i procesy zachodzące w przyrodzie często przedstawiane są jako bezduszny wyścig zbrojeń, w którym nie można liczyć na pomoc, a silniejszy zjada słabszego. Ale czy takie pojmowania natury nie jest aby przesadzone? Czy altruizm, empatia, kooperacja to rzeczywiście zjawiska występujące wyłącznie u ludzi?
Zastanówmy się najpierw nad tym, czy zwierzęta mogą być empatyczne? Aby czuć pełną empatię konieczne jest rozumienie, że „ja” jest czymś odrębnym od otoczenia (tzw. teoria umysłu), a także – że istnieją inne „ja”, które mogą coś czuć. Z badań wynika, że wiele zwierząt jest w stanie wniknąć w percepcję innych osobników i zrozumieć, co one czują na podstawie zewnętrznych objawów (nazywanych w biologii sygnałami). Oczywiście, im bardziej społeczne i stadne zwierzę, tym silniej rozwinięta będzie u niego empatia. Dlatego naczelne, takie jak bonobo uważane są za mistrzów pojmowania stanu emocjonalnego innych osobników. U małp tych udokumentowano na przykład sytuacje, w których młodsi i sprawni członkowie stada przynosili starym, niedołężnym osobnikom wodę do picia w swoich własnych ustach, a następnie delikatnie poili seniora. Takie zachowanie świadczy nie tylko o zrozumieniu aktualnego stanu innego zwierzęcia, ale też – jego potrzeb i możliwych sposobów łagodzenia dyskomfortu.
Zachowania empatyczne mogą występować również u tych zwierząt, u których teoria umysłu nie ma racji bytu. Najbardziej oczywiste przykłady takiego behawioru spotyka się u owadów żyjących w koloniach, które – jak na tę grupę taksonomiczną – mają bardzo rozwiniętą korę przedczołową, odpowiedzialną za tzw. wyższe funkcje mózgowe i rozumienie procesów oraz ich następstw. Zachowania empatyczne zanotowano na przykład u mrówek z rodzaju Cataglyphis, które – widząc innego osobnika zakopanego w piasku i tonącego w nim – wdrażają akcję ratunkową: odkopują piasek, ciągną za kończyny, przenoszą ziarna piasku z dala od uwięzionego osobnika. Taki behawior nie opiera się wyłącznie na instynktownym, mechanicznym działaniu, ponieważ wymaga zrozumienia (choćby na podstawowym poziomie) sytuacji drugiego podmiotu: tego, że jeśli zakopie się on w piasku, zginie i właśnie dlatego wymaga pomocy.
U zwierząt istnieją również przykłady empatycznych reakcji międzygatunkowych, których najlepszy przykład znajduje się tuż pod naszym nosem i dotyczy psów. Psy stanowią szczególny rodzaj zwierzęcia, ponieważ podlegały procesowi udomowiania, przez co empatyczne reakcje wobec człowieka były u nich wzmacniane przez wiele pokoleń. Dlatego kuzyni wilków potrafią doskonale odczytywać nasze emocje i starają się wspierać nas, jak tylko potrafią. Z badań wynika też, że reakcje te mają nie tylko podłoże genetyczne, wrodzone; psy uczą się konkretnego wachlarza emocjonalnego swoich opiekunów. Dlatego znacznie lepiej radzą sobie z odczytywaniem nastroju wieloletniego, ludzkiego przyjaciela, niż obcej osoby.
Warto pamiętać, że ani natura, ani zwierzęta nie są bezduszne, a każdy organizm jest taki, jakim ukształtowały go środowisko oraz otoczenie. Najważniejsza rada dla każdego miłośnika natury to: nie stosować u zwierząt ludzkiego kompasu moralnego i patrzeć na wszystko z dużej, ewolucyjnej perspektywy.
autor Marta Alicja Trzeciak