Dlaczego mięśnie się męczą podczas intensywnego wysiłku? Ponieważ przestają odpowiadać na sygnały z mózgu, przez co nie mogą poprawnie pracować. Po intensywnym wysiłku często pojawiają się też zakwasy. Jednak kwas mlekowy nie jest winny temu, że mięsień przestaje „chcieć” się kurczyć. A więc co jest?
Ciało jest bardzo podobne do statku. Komendy, które wydaje kapitan, są zawsze powtarzane przez członków załogi i dopiero potem wykonywane.
Żeby mięsień (nasz majtek pokładowy) zaczął pracować, musi dostać sygnał od mózgu (kapitana): „kurcz się!”. Taki sygnał wysyłany jest z neuronów (megafonu) aż trafia do miejsca, w którym neuron i mięsień są ze sobą połączone. Tutaj neuron wysypuje „garść” przekaźnika – acetylocholiny. Mięsień odpowiada na to zmianą przepuszczalności w błonie. Wpuszcza on do środka jony sodowe i wypuszcza na zewnątrz jony potasowe. To nic innego, jak mięśniowy „sygnał dymny”, który mówi: „tak, zrozumiałem i właśnie się kurczę”.
Jeżeli jednak wymiana komunikatów jest zbyt częsta, jony potrzebne mięśniom do komunikacji „wyczerpują się”. Nie mogą one dłużej wykonywać takiej samej pracy. Po pewnym czasie jony zostają „pobrane” z innych części ustroju i mięśnie znowu mogą się kurczyć.