Chociaż Darth Vader nigdy nie wypowiedział słów „Luke, I am your Father”, wiele osób zarzeka się, że je słyszało. Przecież tak właśnie podpowiada nam pamięć. A słynny Pan Monopoly? Na pewno nosi monokl… Otóż nic bardziej mylnego! Nie nosi i nigdy nie nosił. Niektórzy doszukują się w tych zjawiskach tak zwanego efektu Mandeli. Co się kryje pod tą tajemnicza nazwą?
Nazwa efektu Mandeli pochodzi od Nelsona Mandeli – legendarnego działacza na rzecz praw człowieka i przywódcy ruchu przeciw apartheidowi. A to dlatego, że część osób twierdzi, iż pamięta doskonale, że Mandela zmarł w latach 80. XX wieku. Nie do końca jest to prawdziwe. Mandela żył do roku 2013, a w latach 1994-1999 był nawet prezydentem RPA.
Czym głosiciele efektu Mandeli tłumaczą powyższe zjawisko? Nie tym, że pamięć ich zawodzi. Ani tym, nie byli zbyt zainteresowani działalnością ruchu wyzwoleńczego w RPA i przez to dokładnie nie pamiętają. Wytłumaczeniem są przebicia pamięci z równoległego wszechświata!
Nauka posługuje się językiem faktów. A fakty na temat pamięci są takie, że w niczym nie przypomina ona kamiennego posągu. Nie jest tak, że raz stworzony pozostaje niezmienny na zawsze. Wręcz przeciwnie. Mózg nigdy nie pozostaje w „bezruchu” i cały czas porządkuje, odtwarza, interpretuje i… wytwarza dane. Nie tylko na temat teraźniejszości, ale również na temat przeszłych wspomnień.
Być może, kiedy pierwszy raz oglądaliście „Imperium kontratakuje”, nie zwracaliście uwagi na słynny cytat. Dopiero gdy później usłyszeliście lub przeczytaliście go w nieprawidłowej wersji został przez Was zapamiętany. Różnica pomiędzy jedną, a drugą wypowiedzią jest niewielka. Mózg chętnie uzupełnił wcześniejsze dane nowymi informacjami. Podobna sytuacja mogła nastąpić w wielu innych przypadkach.
Jeśli nadal nie czujecie się przekonani, to przypomnijcie sobie spotkanie rodzinne. Duży stół, rodzinne grono i zażarte kłótnie na temat wydarzeń sprzed dekady lub dwóch. Ciocia twierdziła, że wczasy w Bułgarii miały miejsce w osiemdziesiątym siódmym, bo „Krystyna była w drugiej ciąży i miała tę sukienkę w kwiaty”. Wujek za to zarzekał się, że to było w osiemdziesiątym dziewiątym, bo „kupiliśmy wtedy trabanta”.
Fakty mogły być natomiast takie, że każde z nich pamięta trochę co innego. Ich mózgi skupiły się na innych informacjach, a potem „przetasowały” je tak, jak im pasowało. Niestety nie ma w tym nic mistycznego, żadnych przebić z równoległego wszechświata.